Tłumaczenie dla dużej firmy zagranicznej to praca dla wielu
działów. Dział firmy nieraz może poprosić, aby pod tłumaczeniem zwykłym podbić
pieczątkę. W przypadku ważnych dokumentów można zarządzić kontrolę umów. Oraz
kontrolę tłumaczeń. To raczej zadanie działu umów, bądź innej jednostki
kontroli wewnętrznej korporacji.
Czy biuro tłumaczeń podbija tłumaczenie zwykłe?
W przypadku pieczęci, którą używa na co dzień do tłumaczeń uwierzytelnionych poznańskie biuro tłumaczeń . lecz na życzenie zleceniodawcy - kontrahenta trzeba nią podbić tłumaczenie zwykłe.
Ciekawe z sieci, to również odnośniki do ciekawych stron : tu strona poznańskiego biura tłumaczeń Meritum
Czy chodzi tu o
pieczątkę tłumacza przysięgłego? Raczej nie jest to możliwe, aby pod tłumaczeniem
zwykłym w Poznaniu pieczętować
pieczęcią tłumacza przysięgłego.
Nie tylko chodzi o pieczęć tłumacza przysięgłego
Rzecz w tym, że klient wymaga podpieczętowania wykonanego zlecenia translatorskiego w tym celu, aby dział firmy wiedział, na podstawie pieczęci biurowej, jaka
firma tłumaczeniowa przekładała daną umowę. Czy chodzi tu o kontrolę krzyżową umów? To sprawa
urzędowa, tu wewnętrzny audytor spółki weryfikuje zgodność, a przy okazji
jakość wykonanego przekładu z jednego języka obcego na inny język.
Pracownicy tłumacze
Domyślamy się w zasadzie, bo takich informacji nie udzielają z reguły kontrahenci, że nie tylko biura tłumaczeń wykonują przekłady języków obcych dla konkretnego podmiotu gospodarczego. Tłumaczą także zatrudnieni przezeń pracownicy przekładają Z JĘZYKA na język. Tłumaczą w ramach swoich obowiązków służbowych. To ma ograniczony sens, gdy trudna dokumentacja techniczna wymaga szybkiego przekładu, a nie ma czasu na zlecenie do biura tłumaczeniowego, inżynierowie dla techników przekładają, tak jak potrafią.
Co można zasadniczo powiedzieć o takich tłumaczeniach? Że cechuje je:
- dobra znajomość zagadnień technicznych
- dyskusyjna (żeby nie powiedzieć słaba) nieraz znajomość języka obcego (choć są od tego wyjątki)
Tłumaczenia inżyniera są poprawne? Czy biura tłumaczeń?
A jeśli mamy sytuację (zastajemy ją w danej firmie, wchodząc jako nowe biuro tłumaczeniowe przejąwszy kontrakt po innym tłumaczu lub biurze) że przez lata inżynier tłumaczył w danym dziale, to utarło się używać słownictwa technicznego jego autorstwa. Czy słownictwo ustalone w danym dziale firmy jest poprawne? Co robić jeśli jednak nie jest?W opisanym przypadku jako tłumacz profesjonalista mamy dwa wyjścia:
- jeśli wejdziesz między wrony, zacznij krakać jak i ony (onegdaj przysłowia były mądrością narodu) : przejmujemy zasób słownictwa w dziale z dobrodziejstwem inwentarza. – albo
- walczymy do skutku i pierwszej krwi z błędnymi sformułowaniami w imię czego? Poprawności językowej?W sumie tak powinniśmy postepować, jednak należy postępować mądrze- za każdym razem przedstawiać kontrahentowi, gdzie i jakie były błędy językowe, tłumacząc krok po kroku co było źle, argumentując np. że w kontaktach z zewnętrznymi podmiotami firma mogłaby "polec" mając niepoprawną językowo - choć merytorycznie bez zarzutu - dokumentację techniczną.
Widać, że niektóre tematy są dla Państwa bardziej interesujące, jak "darmowa wycena tłumaczenia", cieszę się niezmiernie z rosnącej poczytności wpisów. Jednak zachęcałbym do śledzenia innych ciekawych tematów, o ile tematyka prowadzenia biura tłumaczeniowego Was zaciekawiła, choćby: "jakie wyposażenie Biura tłumaczeń na początek?"