Będzie to próba oderwania się od tematyki tego bloga, jakim
są tłumaczenia Poznań. Nie chciałbym być monotematyczny, gdyż pisanie tylko o
tłumaczeniach może stać się dla czytającego nużące.
All work and no Joy makes Jack a dull boy - jak głosi angielskie przysłowie.
I w tym momencie (uczyli w szkole na języku polskim aby nie
zaczynać zdania od i, ale ile dramatyzmu w tym jednym znaku!) podchodzi do nas panika, bo o czym tu pisać, gdy człowiek
cały dzień przy komputerze pracuje i pisze i tłumaczy..
To może o prowadzeniu profilu na Fejsbuku?
Ciekawe jest, w jaki sposób ludzie i firmy (bo tam też
pracują ludzie) prowadzą swój profil na Facebooku. Albo raczej sposoby różne,
bo gdy przeglądamy profile –zwłaszcza półprywatne że tak je nazwiemy i firmowe
-widać kilka modeli zachowań.
Jedni piszą twardo tylko o osiągnięciach firmy. Najlepiej
gdy są osiągnięcia. Choć może każdy ma czym się pochwalić, a tego nie zauważa? Dziećmi
lepiej nie chwalić się w Internecie, bo czasy dziwne, ciemne typy też przeglądają
sieć. Wracając do sukcesów – promowanie osiągnięć jak najbardziej. Więc mamy
jeden sposób prowadzenia „fejsa”. Taki bardziej korpo, ale w sensie pozytywnym.
Im mocniej wizualna jest nasza twórczość czy produkcja, tym łatwej to
zaprezentować na profilu. Ciekawe , jak mógłbym zaprezentować graficznie
tłumaczenia Poznań? Ale koniec o tym na dziś, miało nie być o tłumaczeniach.
Piszmy o swoim hobby!
Drugi ciekawy w sumie sposób, to pisanie o różnych
fajnistych rzeczach, często absolutnie oderwanych od naszej pracy (!), aby dać
znajomym trochę relaksu i okazji do
pośmiania ,albo związanych z naszym hobby , albo jednak odnoszących się do
zajęcia zawodowego. Piszący też ma jakiś rodzaj odprężenia dając upust swoim
pasjom zamiast ciągle liczyć faktury czy myśleć non stop o klientach.
HOBBY
W tej części środkowy „podmodel” (ale się zrobiło, paranaukowo…
) to niezła sprawa, gdy mamy jakieś hobby, a przeważnie każdy je ma – chyba, że
jest to chodzenie na panienki, to lepiej tego nie ilustrować na FB, albo picia
browara. Ale wielu z nas ma sensowne pasje, którymi udaje się nawet zarazić
innych, a jak nie, to przynajmniej oglądających zaciekawić. Góry i narty, to
pierwsze co przychodzi mi do głowy. Albo: coraz popularniejsze bieganie i
rower.
Potem mamy grupy na fejsie, ale o tym wolałbym na razie nie
pisać. To co za to można podsumowując stwierdzić, to to że właściciele małych
firm prowadzą nieraz sami profil i mocno różnicują treści, mieszając treści firmowe (więcej lub mniej) treści "na wesoło" filmiki itp oraz HOBBY. Co jest godne
zauważenia.